Często te dwa filmy są porównywane, który można uznać za lepszy? Jak dla mnie koreański film jest naprawdę dobry- zabawny i interesujący, do tego świetna gra aktorska. Mimo to Sukiyaki podobał mi się jeszcze bardziej. Jest pokręcony i niebezpiecznie ociera się o granicę zdrowego rozsądku, a nawet momentami ją przekracza. Do tego niepowtarzalny klimat i zagrania, które dla niektórych mogą wydawać się absurdalne i słusznie;) Można to nazwać śmiało wadą, ale dla mnie to na pewno zaleta. Krwawa samurajsko-kowbojska jatka ale i tak mi się podoba, a może właśnie dlatego. Podejrzewam, że film koreański może bardziej przypaść do gustu przeciętnemu europejczykowi, który niekoniecznie trawi japońskie, charakterystyczne produkcje. Oba filmy bardzo dobre i warto je obejrzeć.
Gdyby Miike wyreżyserował Dobrego, złego i dziwnego to ten film byłby idealny.
Westerny z Dzikiego Wschodu Hwaiting!
Wtedy to by się działo.... Najciekawsze jest to, że od zawsze miałam w większości uczulenie na westerny, ale najwyraźniej nie te z Azji. Rzeczywiście : "Westerny z Dzikiego Wschodu Hwaiting!" ;)